- Nicole, jestem gotowa, a Ty? - Jej zachrypnięty głos doszedł do moich uszu, skinęłam tylko lekko głową i wstałam z kanapy, po czym poszłam na przedpokój i ubrałam pierwsze, lepsze szpilki.
Wyszłyśmy z domu, szłam szybko, sama nie wiem dlaczego. W końcu Maggie mnie dogoniła i trąciła łokciem w bok.
- Co się dzieje Nicole? - Ustawiła usta w cieńką linkę.
- Nic.. - Mruknęłam. - Po prostu mam zły dzień. - Posłałam jej sztuczny uśmiech, ale ta nie dała za wygraną.
- Odpowiedz mi szczerze, jesteś przygaszona od wczoraj, praktycznie się nie odzywasz.
Zebrałam powietrze do ust i po chwili je wypuściłam.
- No dobrze, ale chcę żebyś pomimo wszystko mi powiedziała o co chodzi. - Westchnęłam.
___________________________________________________________________________________
- Nicole.. - Maggie pokręciłą głową z dezaprobatą i zaczęła mówić dalej. - Yardes dowiedzieli się o Tobie, praktycznie nie dawno i mają na Ciebie namiary, są na tyle zdesperowani, że szukają dziewczyny, która pomoże dojść im do Justin, i chcą w każdy możłiwy sposób Cię 'ukraść' - Zrobila cudzysłów, na chwilę odrywając dłonie od kierownicy.
Miałam nadzieję, że się przesłyszałam. Justina praktycznie nie znam, a co dopiero miałabym w jaki kolwiek sposób się o nim dowiedzieć, nie jestem otwarta do ludzi.
Nic nie odpowiedziałam, tylko wlepiłam wzrok w moje paznokcie i zaczęłam je skubać.
___________________________________________________________________________________
Siedziałam na blacie w kuchni i tępo wbiłam wzrok w Justina, który przeglądał coś na swoim telefonie, jedna dłoń zwisała poza blatem, a druga mocno trzymała telefon i była oparta o blat.
Westchnęłam cichutko i otworzyłam buzie w przyczynie chcenia powiedzenia czegoś, kiedy on mnie wyprzedził.
- Chcę Cię poznać, opowiedz mi wszystko o sobie, wszystko.. - Mruknął kładąc telefon dalej od siebie.
Spojrzałam mu w oczy, jednak jego brązowe tęczówki nie wyrażały żadnej emocji.
Westchnęłam lekko i zaczęłam.
- Więc jak wiesz jestem siostrą Georga i.. - Przerwal mi
- Na poważnie mówię.
- Ja też mówię na poważnie. - Spojrzałam na niego spode łba.
Przewrócił oczami i obkręcił dłoń, w wyniku abym mówiła dalej.
- No więc, jestem trochę skrytą dziewczyną, praktycznie nie umiem zacząć mówić pierwsza. Lubię jeść śmieciowe rzeczy, które spalam w sumie siedzeniem w domu. Nigdy w życiu nie miałam chłopaka i nigdy nie będę miała, niepotrzebny mi do życia jakiś mężczyzna, który potem mnie zrani. - Tutaj się zatrzymałam bo nie chciałam dalej mówić.
- W porządku.. Tyle mi wystarczy. - Mruknął, uśmiechając się blado.
Odwzajemniłam uśmiech i mimo wszystko zrobiło mi się miło, że nie pytał dalej..
- Pójdę do pokoju.. - Odparłam cichutko i zeszłam z blatu, wyminęłam Justina i poszłam na górę. Tam położyłam się na łóżku, a łzy mimowolnie zaczęły mi lecieć. Wbiłam wzrok w sufit i wtedy już łzy wzięły nademną kontrolę i zaczęły lecieć coraz mocniej, a ja uświadamiałam sobie że nie mam nikogo prócz Georga i Maggie, Justin nie był mi bliski, a chciałam..
Usłyszałam jakieś trzaski na dole, nie wzięłam tego do siebie i po prostu dalej byłam pogrążona w myślach, praktycznie zatkałam uszy myślami. Usłyszałam kroki na górę, były coraz bliżej mojego pokoju. Nagle do pokoju wbiegł Justin, przepełniony złością jak i strachem.
Spojrzałam na niego wielkimi oczyma i momentalnie wstałam z łóżka, coś było nie tak..
___________________________________________________________________________________
TAK WIEM, ZEPSULAM ROZDZIAL, BYL BEZ SENSU I W OGÓLE, ALE NAPRAWDE TYLKO TO MI PRZYSZLO DO GLOWY, JUTRO LUB PO JUTRZE SIE POJAWI NOWY ROZDZIAL, BEDZIE SIE DZIALO TAM OWIELE WIECEJ, ALE TO MUSI STARCZYC WAM JAK I MI :( PRZEPRASZAM BARDZO.